Gdy coś się stanie…

  • by

Jakiś czas temu usłyszałam pytanie: „Czy uważasz, że warsztaty NVC/komunikacji empatycznej dla dzieci mają sens?” W tamtej chwili od razu odpowiedziałam „Tak. Jeśli nawet nie zapamiętają treści poruszanych na warsztacie, to doświadczą tego, że dorośli mogą rozmawiać z nimi w inny sposób”.

W ostatnich dniach pracowałam z dziećmi podczas letnich warsztatów. Razem z ich inicjatorką i jednocześnie współprowadzącą zastanawiałyśmy się nad tym co się dzieje gdy dzieciaki doświadczające zmiany (zmiany naprawdę zachodziły 🙂 ), wracają do domów, do środowisk, w których język żyrafy, czy po prostu mówienie o swoich uczuciach, otwartość na to co druga osoba (dziecko lub dorosły) chce powiedzieć, co widzi, czuje, potrzebuje, nie jest stosowanym modelem porozumiewania się. (takie przemyślenia towarzyszą mi za każdym razem, gdy towarzyszę dzieciakom lub młodzieży w procesie)

Najbardziej efektywne uczenie się (są na to dowody w postaci opracowań naukowych) odbywa się poprzez doświadczenie. Dzieci uczą się doświadczając, obserwując, będąc w relacjach – trochę jak przez osmozę, poznają wzorce i sposoby bycia z innymi. Wielką rolę odgrywamy tutaj my, dorośli.

Jednocześnie widzę duży sens w pracy z dziećmi w bardziej ukierunkowany sposób: warsztaty wprost lub przemycanie treści empatycznych przy okazji różnych działań.
Dzieją się wtedy cuda! 

Jeśli byście byli zainteresowani takimi działaniami, zapraszam do kontaktu: kontakt@pracowniaempatyczna.pl

Udostępniam grafikę, z którą pracowaliśmy ostatnio. Do powieszenia np. na lodówce 😉